"Thor: Miłość i grom" wyglądał pod kątem autorskości na białego kruka w czwartej fazie Marvela już od pierwszych zapowiedzi. przeczytaj recenzję
"Thor: Miłość i Grom" to moim zdaniem najlepsza część serii i świetny prognostyk na dalszy rozwój tego bohatera. Do tego jest to najlepszy film 4. fazy MCU. przeczytaj recenzję
Już sam początek filmu "Thor: Miłość i grom" jest mocny. Zrobiony jakby według zasad rządzących platformami streamingowymi, gdzie pierwsze minuty muszą chwycić widza za gardło. przeczytaj recenzję
"Thor: Miłość i grom" rzuca w widzów brokatem, ale nie jest przy tym przaśny. To świetna zabawa formą, proste i strawnie podane przesłanie, ale przede wszystkim międzygalaktyczna celebracja miłości. przeczytaj recenzję
"Ragnarok" mógł już wydać się przesadą, jednak nie przekraczał granicy żenady. "Miłość i grom" to niezamierzona parodia legendarnego superbohatera. przeczytaj recenzję
"Thor: Miłość i grom", choć zalicza kilka słabszych momentów, gwarantuje bodaj najlepszą marvelowską rozrywkę od czasów "Avengers: Koniec gry". przeczytaj recenzję
Sama wyprawa Thora i Jane oraz ich towarzyszy może nużyć, ale gdy przychodzi do rozwiązania ich potyczki z Gorrem, trudno oderwać oczy od ekranu, a później powstrzymać łzy. przeczytaj recenzję
To niespójne kino sci-fi klasy B, które tak bardzo chce być zabawne za wszelką cenę, że zmieniło Thora w komedię średnich lotów trywializującą zarówno tę postać jak i jej wcześniejsze przygody. przeczytaj recenzję
Niestety tym razem mieszanka komedii (nie)romantycznej z dramatem o umieraniu i jedynie lekką domieszką akcji nie udała się. przeczytaj recenzję
W spokoju można poczekać z seansem na jego premierę na Disney+, bo do kina nie ma się co na niego specjalnie pchać. przeczytaj recenzję
Splecenie zwariowanej komedii z realnymi dramatami to ryzykowne działanie, a czy twórcom się udało, na to każdy musi odpowiedzieć sam. przeczytaj recenzję
Taika Waititi chciał zaskoczyć wszystkich swoimi pomysłami, w niektórych miejscach mu się to udało. Niestety zapomniał obejrzeć poprzednie części MCU, gdyż często brakuje prawdziwych nowości. przeczytaj recenzję
"Thor: Miłość i grom" jest filmem strasznie nierównym. To film dla fanów dużej ilości akcji, rozwałki i żarcików. Lepiej go oglądać bez zbytniego wdrażania się w fabułę przeczytaj recenzję
“Thor: Miłość i grom” to film, który wyraźnie odcina się stylistycznie od swojego poprzednika o przygodach nordyckiego boga burz i piorunów, co zdecydowanie działa na jego korzyść. przeczytaj recenzję
Tytułowe „Miłość i grom” stają się pułapką dla reżysera, który próbuje wycisnąć ostatnie resztki z soku. przeczytaj recenzję
Ma wszystko to, za co ludzie pokochali „Thor: Ragnarok”, tyle że w większych ilościach. Masa świetnego humoru, tona serca i jeden z najciekawszych czarnych charakterów w MCU. przeczytaj recenzję
Nie jest to najlepszy „Thor”, ani tym bardziej najciekawszy film czwartej fazy MCU. Może dlatego, że w tym barszczu upchnięto zbyt wiele grzybów, zapominając, że ostatecznie najważniejszy jest smak. przeczytaj recenzję
Pozostałe
Proszę czekać…